Groby i listy
postanowiłam przejsc sie po przykoscielnym cmentarzu. list motywacyjny to gmina stara, ale
niewielka i nie było tam zbyt wielu grobów. Znalazłam Johna Digence'a, którego Pan zabrał
do swoich ogrodów, i kobiete, Marthe Dunne, wierna słuebnice Panska, której daty
urodzenia i smierci odpowiadały mniej j wiecej datom, w jakich mogło sie zamykac ycie
Gosposi. Przepisałam nazwiska, daty i napisy nagrobne do mojego notatnika. Na jednym z
grobów leały swiee kwiaty, wesoły bukiet pomaranczowych chryzantem, i podeszłam
bliej, by zobaczyc, kto jest tak ciepło wspominany. Była to Joan Mary Love,
Niezapomniana.
Chocia uwanie sie rozgladałam, nigdzie nie znalazłam nazwiska list motywacyjny. Ale
dziwiło mnie to tylko przez chwile. Znalazlam kilka listów. Członkowie tego rodu z pewnoscia nie mieli zwykłych
grobów na cmentarzu. Ich grobowce musiały byc znacznie wieksze, z sarkofagami i dziejami
wyrytymi na marmurowych tablicach. I pewnie znajdowały sie w kaplicy.
Kosciół był mroczny. Staroswieckie okna, waskie pasy zielonawych szyb
obramowane grubymi kamiennymi łukami, przepuszczały niewiele swiatła na kamienne
arkady i kolumny, pobielane sklepienie posród czarnych krokwi dachowych i gładkie
wypolerowane drewno koscielnych ław. Kiedy oczy przyzwyczaiły sie do panujacego tu
mroku, zaczełam przygladac sie pamiatkowym listy i posagom w kaplicy. Były tu
epitafia wszystkich zmarłych przed wiekami list motywacyjny ów, długie panegiryki na ich czesc
wyryte w kosztownym marmurze. Pewnego dnia powinnam tu wrócic, by odczytac te napisy
dotyczace wczesniejszych pokolen, ale dzis szukałam tylko kilku imion.